Kary i nagrody - komu służą?

Kary i nagrody - komu służą?

Gdy rodzice słyszą pytanie co myślisz o krach i nagrodach, padają różne odpowiedzi. Są tacy, którzy wierzą w ich skuteczność bezdyskusyjnie. Są tacy, którzy wyraźnie zaprzeczą ich działaniu.

Jest też trzecia grupa. Rodziców czujących, że kara i nagroda to nie ich styl w byciu z dzieckiem, ale czujących jednocześnie jakąś blokadę przed niestosowaniem ich.

Dlaczego po nie sięgamy?

„Co inni powiedzą?”
„muszę zareagować bo powiedzą, że mam niewychowane dziecko”
„wszyscy patrzą, pewnie myślą, że nie radzę sobie jako matka/ojciec”

Społeczeństwo, a tak naprawdę lęk przed oceną innych powoduje, że sięgamy po kary i nagrody. To jest nasze dziedzictwo narodowe.

Festiwal oceny

Jesteśmy oceniani od najmłodszych lat. Cały system edukacji polega na ocenie tego co robię dobrze, a co źle. Sytuacja rozgrywająca się w sklepie, gdy dziecko tupie nogą, krzyczy, piszczy, że chce daną rzecz, a rodzic nie chce mu jej kupić to festiwal oceny ludzi patrzących na tą sytuację. Często wtedy ten zakłopotany rodzic nie dostaje wsparcia pod hasłem „znam to, to trudne!” ale usłyszy rzucone z wyższością:

„kiedyś dzieci takie nie były”
„kiedyś wychowywano twardą ręką”
„kiedyś dzieci miały szacunek do dorosłego”
„kiedyś to rodzice wiedzieli jak się dzieci wychowuje”

Istny festiwal oceny.

A przyjmowanie oceny szczególnie tej negatywnej jest trudnym wyzwaniem. Dlatego ten i tak już zmęczony i przeładowany rodzic sięga po karę lub nagrodę choć czuje, że to nie jego droga.

„Kiedyś rodzic wiedział jak się wychowuje dzieci, twardo”

Ten przekaz wędruje z nami już wiele wiele lat. Powoduje powstawanie schematów w naszych postępowaniach, które trudno przerwać. Bo przecież wszyscy tak robią, ba! Nawet ja jako dziecko dostawałem/am kary i nagrody i żyję i mam się dobrze, a nawet one mnie dużo nauczyły. To nic dziwnego, że osoby, które doświadczały zastraszania karą od swoich rodziców lub przekupowania nagrodą mówią, że to im nie wyrządziło żadnej krzywdy. Niezależnie od wieku dziecko ma naturalną potrzebą utrzymania dobrego obrazu własnego rodzica. Dorosłe dziecko również. To trudne doświadczenie zobaczenie i zaakceptowanie tego, że mój rodzic robił rzeczy, które nie były dla mnie wspierające.

Jak przerwać schemat?

Wychodzenie ze schematów, rezygnowanie z przekonań, które nas nie wspierają nie jest prostym zadaniem, dodatkowo nie pomaga to co funduje nam społeczeństwo.

Mam wrażenie, że pierwszym krokiem, który otwiera ten proces uwalniania się od stosowania kar i nagród dlatego, że moi rodzice tak robili i to nie było nic krzywdzącego, jest krok, który nazwałabym przytulaniem własnego wewnętrznego dziecka. Tego dziecka, które było smutne, przestraszone lub rozzłoszczone gdy dostało karę. Tego dziecka, które w sumie wolałoby spędzić czas z rodzicem, usłyszeć słowa kocham Cię jestem z Ciebie dumny/a, a niekoniecznie dostać kolejną zabawkę w formie nagrody. O ile zachęcanie i edukowanie co do niestosowania kar ma więcej zwolenników to z nagrodami nie jest to już tak zrozumiałe. Dlaczego nie nagradzać? Czemu nie dać dziecku ulubionych ciastek za to, że zjadło cały obiad, a zazwyczaj go nie je?

A co z nagrodami?

Nagroda działa na warunku gdy coś zrobisz to dostaniesz nagrodę. To coś jest po stronie rodzica to jemu na tym zależy. Dziecku zależy na nagrodzie bo jest to coś dla niego atrakcyjnego. Rodzic chce, żeby dziecko zjadło pełnowartościowy posiłek, dziecko chce zjeść ciasta. Cel rodzica i dziecka się wyklucza. Nagroda to też coś na co trzeba sobie zasłużyć.

Zasługiwanie na cokolwiek zmniejsza chęć osiągania swoich celów, a czasem jest nawet czymś co burzy relację. Dziecko może myśleć, że gdy posprząta pokój zasłuży wtedy na nagrodę, a tym samym na radość rodzica ze swojego dziecka. Relacja rodzic – dziecko oparta na warunku może nieść za sobą wiele trudnych momentów. Mówimy, że miłość rodzica i dziecka jest bezwarunkowa, nagrody tu nie pasują. Jest coś innego co pasuje, świętowanie, a może nawet celebrowanie. Gdy dziecko osiągnie sukces celebruj go z nim jedząc jego ulubione ciastka. Czy ta różnica jest zauważalna?

Co zamiast kar i nagród?

Takie pytanie często pada jako pierwsze gdy ten temat jest w ogóle poruszany z rodzicami. Powoli, na początek jako rodzic szczerze przyjrzyj się temu co myślisz na temat kar i nagród. Jakie masz przekonania na ich temat? Czemu one mają służyć? Gdy je stosujesz, co powoduje, że to robisz? Czy tą motywacją mogą być oczekiwania innych? Twoje schematy? Może Twoje niezaspokojone potrzeby? Gdy już pobędziesz sam ze sobą i ukoisz swoje emocje wtedy szukaj czegoś w zamian kar i nagród.

Propozycje tego co robić zamiast stosowania kary lub nagrody znajdziecie w DARMOWYM e-booku „Dogadaj się z kilkulatkiem”.

Ola Romanowska

Rodzicu, jeśli czujesz, że potrzebujesz dodatkowego wsparcia w budowaniu relacji ze swoim dzieckiem
i chciał(a)byś skorzystać z pomocy psychologa
napisz lub zadzwoń do mnie.

https://www.romanowskapsycholog.com/

Zapraszam Cię też do mojego świata na Instagramie

i na Facebooku

Powrót do blogu