"Jestem zmęczona! Mam dość!" - mama

"Jestem zmęczona! Mam dość!" - mama

Jestem zmęczona, mam dość, bo…

...w ciąży bywam wielorybem z Pinokia mieszczącym w sobie mnóstwo wody i własne dziecko, podczas gdy świat oczekuje, żebym wyglądała jak finałowy łabędź z Brzydkiego Kaczątka.

...tylko ja wiem gdzie i dokładnie po której stronie konkretnej szuflady leży zszywacz, zapasowe pieluszki i cedzak.

...tylko mnie potrafi zbudzić mikropisknięcie zza łóżeczkowy szczebelek, mimo, że nie słyszę pęknięcia miski olejowej w podwoziu, tylko jadę dalej…

...w ciągu pięciu minut jestem w stanie nastawić pranie, zebrać pranie, zrobić kaszkę, nastawić zmywarkę, pościelić łóżko, ogarnąć łóżeczko, przewinąć pampersa. W ciągu pięciu tych samych minut! Trzymając jednocześnie na ręku właściciela tego pampersa.

...zanim wrócisz z pracy stan naszego mieszkania wygląda dokładnie tak samo jak to, z którego wychodziłeś. A w międzyczasie przetoczyła się przez niego defilada rozbrykanych maskotek, tuziny wież z klocków, nowe rozdziały odegranych scenek z Roszpunki, seria dyskotek odtańczonych “Jagódek” i “Muchy w mucholocie”.

...ten kubek, w którym piję teraz herbatę był dziś już moją inną herbatą, zimną kawą, podgrzewaczem zupki, po to żeby studzić potem tę samą, ale za gorącą zupkę, mieszał kaszkę, sam się nie mył, sam się ratował przed małymi rączkami chcącymi zgłębić, co to porcelana.

...bo ogarniam w ciągu ułamka sekundy zasięgiem jednego spojrzenia trzy pokoje na raz, lokalizując zgubiony smoczek.

...bo śpię ciurkiem najwyżej dwie i pół godziny i rano celnie trafiam talerzykiem w stół podczas śniadania.

...bo od czasu do czasu mogę stanąć w szranki z modelkami na wybiegu pod względem tempa zmiany stroju i make-up’u: z piżamy w dres po domu, z dresu w dżinsy do sklepu, z dżinsów w wieczorny outfit na miasto, z outfitu zostaje potem fajna bielizna do sypialni; i zawsze na koniec wiem, gdzie podziała się niezawodna, czasem chodząca ze mną do południa – piżama.

...odgaduję wysoki i niski ton zawodzenia naszego dziecka śpiesząc odpowiednio z przytuleniem, cycem, zabawką albo robiąc minę psotnej dziewczynki, jaką nie zapomniałam jak być.

...ogarniam nieogarnialne; godzę nie do pogodzenia; organizuję bez agendy; słońce widzę przy księżycowej nocy…

Wyliczać dalej?

Tak, jestem cholernie zmęczona.

Choć to był nasz wspólny wybór.

Tak, mam dość.

Choć kocham moje dzieci najmocniej na świecie.

Nie, nie chcę podziwu.

Nie chcę ojojania.

Nie chcę kwiatów.

Nie chcę drogich prezentów.

Chcę częściej usłyszeć:

“Zostaw, ja się tym zajmę”.

“Wezmę dziś dzieci, odpocznij”.

“W czym mogę Ci pomóc?”

Anna Ługowska-Tabaj

anna tabaj

Pokazuję, że między garami, a przewijakiem
możesz znaleźć czas i pomysł na siebie, a dzięki rodzicielstwu uważności wypijesz ciepłą kawę.
Z pianką ukojenia ode mnie.

Zobacz/zapisz się na warsztaty "Macierzyński i co dalej?"

Zapraszam Cię też do mojego świata na Instagramie

Więcej o świadomym macierzyństwie, w mojej książce: link do darmowego fragmentu

Powrót do blogu